Translate

środa, 21 marca 2012

Reklamy kredytów w bankach

Drodzy Państwo ostatnio miałam to nieszczęście stać w kolejce w banku który reklamuje się że wszelkie opłaty za rachunki domowe u nich za 0 zł. Moje spostrzeżenia są takie.Genialny chwyt marketingowy przyciągający tłumy. Doświadczyłam tego na własnej skórze bo w kolejce spędziłam z tego właśnie powodu ponad godzinę czasu. Nie wpadli jednak na pomysł żeby w związku ze swoim pomysłem na przyciągnięcie klienta zwiększyć ilość okienek do obsługi klientów. W oddziale w którym byłam po banku kręciło się 7 osób personelu, ale kasa była otwarta tylko jedna. Kiedy zwróciłam na to uwagę jednej z pracownic fuknęła na mnie że kasy są dwie ale pracują na zmiany raz jedna raz druga. Bardzo nie miła obsługa.Likwidowałam w tym banku lokatę. Najpierw jedna z pań dokonała w systemie operacji zamknięcia lokaty i wydała mi stosowne pokwitowanie tej operacji. Następnie musiałam odstać w kolejce do kasy bo chciałam otrzymać gotówkę.Po godzinie stania w kolejce okazało się że do wypłaty jest kwota mniejsza o 35 groszy. Różnica niewielka, ale zapytałam z czego wynika. Pani w kasie nie wiedziała, próbowała mnie znowu odesłać do innej pracownicy, ale cierpliwości mi już zabrakło i machnęłam ręką. Muszę dodać że to nie pierwszy raz kiedy pracownicy w tym banku nie potrafią odpowiedzieć na najprostsze pytania. Mam tam konto firmowe i kiedy zmieniły się opłaty za przelewy też nikt nie umiał wyjaśnić mi dlaczego moje próby przelewu przez internet są nieskuteczne. System blokował przelew nie informując dlaczego. Dopiero po pół godziny debat 3 pracownice banku doszły do wniosku że ponieważ próbowałam przelać wszystkie środki to brakowało 1,50 na opłatę za przelew. Nawiasem mówiąc nikt o zmianie warunków mnie nie poinformował mimo, że mam rzekomo swojego opiekuna w tym banku. Żenada. Dodam jeszcze że aby móc skorzystać z owych opłat za 0 zł trzeba założyć konto w tym banku. Konto bezpłatne, ale karta kosztuje 9 zł i zawsze można klienta namówić do kolejnych produktów mając jego dane.

Stojąc w tej kolejce miałam czas na rozmowę z klientami i mój wniosek jest jeden , nadal świadomość klientów jest bardzo niska , są bardzo podatni na reklamy.



Jeden z banków reklamuje się że daje gwarancję najniższej raty. Co to oznacza ? Rata niska, ale jakim kosztem. Żeby obniżyć ratę bank najczęściej wydłuża okres spłaty kredytu. Automatycznie koszt kredytu rośnie. Przemnóżmy sobie ratę miesięczną razy 12 miesięcy razy ilość lat i wtedy z przerażeniem stwierdzimy , że wzięliśmy jeden z droższych kredytów.

Drugi z banków reklamuje się , że gwarantuje najniższą marżę na rynku. Zgoda marża najniższa, ale za to oprocentowanie wyższe niż gdzie indziej. Wychodzi również na to że ogólnie kredyt wcale nie jest tańszy bo tylko jeden ze składników dotyczących kosztów jest atrakcyjny.

Trzeci z banków reklamuje się że ma przejrzyste koszty za każdy pożyczony tysiąc złotych klient ponosi koszt 10 zł miesięcznie. To że koszt jest łatwo policzyć też nie oznacza że jest tanio. Pokazanie kosztu miesięcznego stwarza wrażenie niewielkiego kosztu no bo 10 zł nie robi wrażenia na kliencie. Ale pomyślmy jaki będzie koszt przy kredycie 20 000 zł - co miesiąc 200 zł kosztu x 12 miesięcy = 2400 zł rocznie samych kosztów.

NIE DAJMY SIĘ ZWIEŚĆ REKLAMOM - ZAWSZE ANALIZUJMY KOSZTY I PYTAJMY O KOSZT CAŁKOWITY I OPROCENTOWANIE RZECZYWISTE.